Grześ chyba od razu rozpoznał gdzie leci kiedy spojrzał przez okno i zobaczył moczary na zielonych polach. Po wylądowaniu oczywiście deszcz ale od razu uciekamy na północ. Ciekawe kiedy uda nam sie odwiedzić Dublin.. Szkoda nam piękna irlandzkiej natury marnować na wizyty w mieście..