Na razie jest noc:)
Hong Kong jest ogromny i wysoki!:) Pierwsze wrazenie po przyjezdzie z Tajlandii (nie liczac burzy z piorunami podczas lotu) bylo bardzo mile - pozadek i lad - zupelnie jak w Anglii. Juz nam tego brakowala. Tesknie za Europa, nie moglabym mieszkac w Azji - ten ciagly brud i halas i ludzie oszukujacy na kazdym kroku..
Lotnisko w Hong Kongu najwieksze na jakim bylam dotychczas! Pojechalismy od razu na wyspe Hong Kong na Causeway Bay - noclegi mial byc w cenie podobnej do Kowloon ale to nieprawda - sa troche wyzsze lecz warunki oczywiscie lepsze. Placilismy w przelicznieu ok 12funtow na osobe(120Hong Kongijskich dolarow). Pozniej przenieslismy sie na Kowloon i placilismy o polowe mniej mieszkajac u jakiegos dziadka, ale nie w Chunking Mansions - najgorszym miejscu dla backpackersow. W Chunking Mansions podobno ceny podobne wiec warto szukac innych opcji tak jak my. Samo Chunking Mansions wyglada tragicznie z zewnatrz wiec nie polecam. Bylismy w planetarium i bylo bardzo fajnie, co skusilo nas do rozwazan nad wszechswiatem:)haha.
Mielismy problem z wiza bo byly swieta - 5 dni pod rzad - akurat dzien naszego przyjazdu byl ostatnim przed swietami wiec wize otrzymalibysmy doipiero zxa tydzien! Tyle czasu nie moglismy spedzic w Hong Kongu placac 12F dziennie za nocleg+inne rzeczy! Probowalismy wszelakich srodkow! Gluchy nawet pokusil sie o lapowke - chcial przekupic urzedniczke (kraju ktory przez 100lat byl pod panowaniem brytyjczykow!!!) ale sie nie dalo! Ale mielismy ubaw z Grzegorzem jak na Niego patrzylismy jak dzielnie walczy z systemem, czego my zaniechalismy juz pare lat temu po poznaniu Anglii doglebnie:)
Rozwazalismy nawet opcje nie wjezdzania wcale do Chin - szukalismy innych lotow do innych krajow albo szybszego powrotu do malezji, ale wsztsko bylo bardzo drogie. Ostatecznie pozostalismy w Hong Kongu przez 2 dni, odwiedzajac pare miejsc w miescie, m.in Victoria Peak - miejsce, gdzie mozna ogladac Hong Kong z gory - wspanialy widok - to miasto plonie od swiatel!
No i zdecydowalismy sie kupic wize z agencji - mimo ze bardzo droga(ale to i tak wyszlo taniej anizeli mielibysmy zyc w Hong Kongu przez kolejne 5dni!) - po targowaniu wiza wyszla 650dolarow - 65funtow! Normalna jest dla polakow za darmo! Przyspieszona na drugi dzien 25f! No i pojechalismy dio Shenzen - strefy administracyjnej Chin (w ktorej mozna pozostawac bez wizy stalej przez 5 dni co kosztuje150dol). Tam okazalo sie ze mozna wyrobic wize w 2,5godziny za 500dolarow - 50F. Tez przez jakas agencje - po prostu w okienku. Tak wiec dla tych, ktorzy tak jak my nadal nie wiedza czy tam sie da - da sie! :)
No i tak sie skonczyly nasze przygody z Hong Kongiem. Raczej juz tu nie przyjedziemy, tym bardziej nie zeby mieszkac:) Nawet Grzegorz zrezygnowal - ladne misto ale mam dosc Azji! :)